piątek, 21 grudnia 2012

Zanim zaczniesz, przeczytaj.

Czytelniku!


   To opowiadanie powstało jako wynik na czytanie wielu, różnych marsowych fan fiction w okresie od stycznia do maja 2012 roku. W mojej głowie kłębiło się wówczas tyle myśli, że postanowiłam je jakoś zebrać i tak zaczęło się pisanie. Właściwie blogowanie. Piszę od czerwca 2012.
   Ta historia to wymysł mojej wyobraźni, choć fakty przedstawione tutaj jak na przykład wydanie nowej płyty, premiera filmu, są autentyczne i pokrywają się z rzeczywistością. Zależy mi też na tym by pisać w miarę na równi z rzeczywistym czasem.
   Piszę w pierwszej osobie, co z początku wydawało mi się w porządku, ale teraz po ponad połowie roku, mam wątpliwość czy nie zmienić narracji. Może tak zrobię w drugiej części? Na początku tak planowałam i jeśli wszystko ułoży się w miarę pomyślnie, opowiadanie będzie podzielone na dwie części. Jest też plan na 100 rozdziałów, ale jak będzie z tym, nie mogę niczego obiecać. Będę pisać tak długo jak będę mieć pomysł, wenę i motywację. To wiąże się z przynajmniej dwoma latami pisania tej opowieści, a nie mogę przewidzieć czy za rok wciąż będę czuć to samo w stosunku do tego fan fiction, co na dzień dzisiejszy.
   Głównym bohaterem opowiadania jest Jared Leto i to wokół niego początkowo skupia się akcja. Jednak z czasem pojawia się drugi narrator, którym jest kobieta, Veronica. Wkrótce też, ta dwójka odkrywa, że łączy ich coś więcej niż wzajemne pożądanie. Powoli uzależniając się od przyjemności i od siebie, odkrywają, że nie potrafią funkcjonować oddzielnie. Jest coś o miłości, życiu, problemach, pasji, świecie, relacjach z ludźmi, ale też światek hollywoodzki i kwestia szczęścia, które każdy z bohaterów próbuje na swój sposób osiągnąć. Czy się uda? A może rzeczywistość okaże się silniejsza? Przecież każdemu pisane jest szczęście, ale w jakiej postaci, ile i kiedy? Witness, tell me.
   Akcja całej opowieści  toczy się w Stanach Zjednoczonych, głównie w Los Angeles, ale też w Europie. Nie mam jeszcze konkretnego pomysłu na osadzenie drugiej części, ale może będzie to coś z egzotyki. Tak jak pisałam powyżej, czas wydarzeń to aktualnie rok 2012 i następne lata. Portrety postaci są wykreowane całkowicie przeze mnie, choć nie zaprzeczam, że posiadają kilka prawdziwych cech swoich odnośników w rzeczywistości.
   Na koniec chciałam dodać, że liczę się z tym, że nie wszystkim może spodobać się to, co piszę i choć na początku wciągnęli się, to potem najzwyczajniej znudzili się. To moje pierwsze takie opowiadanie i teraz już wiem, co mogłabym zrobić lepiej. Dlatego nie zniechęcajcie się, a ja obiecuję na aktualny moment dwudziestego dziewiątego rozdziału, że postaram się poprawić i sprawić by po przeczytaniu tego bloga, utkwił Wam, drodzy czytelnicy, w pamięci. Bo jak mówi porzekadło, nie ważne jak się zaczyna lecz jak kończy.

edit: 5 września 2013

    Chciałabym coś zaznaczyć. Opowiadanie od początku pisane było w czasie przeszłym, jednak od rozdziału czterdziestego czas uległ zmianie na teraźniejszy. Był to poniekąd eksperyment, który spodobał mi się i przypadł do gustu. O wiele lepiej pisze mi się w tym czasie, dlatego na razie przy nim zostanę. Nie ma sensu zmienianie całości bo byłoby to pracochłonne (powstało ponad pięćset stron). Druga część opowiadanie też będzie prowadzona w czasie teraźniejszym.


Provehito in altum!

Mary

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Followers

Sztuczna inteligencja:













Treść: Mary. Nagłówek: Alibi, 30 STM. Belka: Wait, 30STM. Adres: parafraza tekstu The Pixies. Obsługiwane przez usługę Blogger.